Z przerażeniem wpatrywałam się w chłopaka
mając nadzieje że pomoże mi coś wymyślić. Wiedział że jak nas zobaczą to zaczną
wymyślać jakieś historyjki na nasz temat co mogliśmy robić w damskiej toalecie.
Ale ufałam dziewczynom i wiem że trzymałyby język za zębami bo wiedzą jakie
konsekwencje bym poniosła.
- Chachi, jesteś tu? Chachi? – usłyszałam Sam
wołającą mnie. Przeklęłam w duchu za swoją obecną sytuacje. Mojego partnera
chyba bawiło to co się teraz działo bo uśmiechał się szeroko.
-raczej jej tu nie ma – powiedziała Olivia –
chodźmy, może czeka już na nas w stołówce.
Chciałam odwrócić się plecami do
chłopaka, ale przez przypadek nadepnęłam na jego stopę. Zaskoczony jęknął tak,
że dziewczyny go usłyszały. Zatrzymały się a Sam podeszła do kabiny i
pociągnęła za klamkę. Niestety nie udało jej się otworzyć drzwi bo byliśmy
zamknięci.
- nie wiem kto tam jest ale jeśli nie
wyjdziecie po dobroci to zawołam tutaj całą szkołę! – powiedziała
zdeterminowana. Popatrzyłam na chłopaka z litością i przerażeniem jak zareagują
moje przyjaciółki gdy nas razem zobaczą. Powoli przekręciłam zamek i otworzyłam
drzwi. Dziewczyny patrzyły na nas zaskoczone. Nigdy by się nie spodziewały, że
ja i on w jednej kabinie.
- to nie tak jak myślicie - powiedziałam ale
one nie zareagowały. Nadal były w szoku. Oczy i usta miały szeroko otwarte. –
zapomniałam mojej koszulki do wf-u a on – wskazałam ręką na chłopaka – zaproponował
mi swój podkoszulek bo ma jeszcze koszulę i zgodziłam się bo nie miałam
wyjścia. Chciał zaprowadzić mnie do męskiej ubikacji ale się nie zgodziłam i
poszliśmy do damskiej. W tedy wy się pojawiłyście i przestraszyłam się że ktoś
nas może zobaczyć więc ukryłam nas w kabinie. Ale przez przypadek nadepnęłam na
jego stopę i nas usłyszałyście. Bałam się jak zareagujecie. – powiedziałam na
jednym wydechu. Czekałam na jakąkolwiek rekcję z ich strony. Ale niczego się
nie doczekałam . – powiedzcie cos- rzekłam mając dość tej ciszy.
Nagle Olivia
postanowiła coś powiedzieć.
- jak on w ogóle ma na imię? Miałam coś
powiedzieć ale nie wiedziałam. Właśnie byłam zamknięta w jednej kabinie z
chłopakiem ,który pomógł mi rano pozbierać książki gdy na niego wpadłam nie wiedząc
jak ma na imię. Stałam sparaliżowana. Szybko Popatrzyłam na niego z błaganiem w
oczach żeby mi pomógł. Na szczęście wychwycił mój wzrok i uratował mnie.
- Luke. nazywam się Luke Hemmings. –
uśmiechnął się szarmancko.
__________________________________________________________________
Od 6 rozdziału będą już dłuższe posty. Mam nadzieję, że opowiadanie was zaciekawi. :)
__________________________________________________________________
Od 6 rozdziału będą już dłuższe posty. Mam nadzieję, że opowiadanie was zaciekawi. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz